Moja firma może stać się fabryką innowacji w 4 krokach
Często rozmawiając z managerami R&D odnoszę wrażenie, że działy tzw. innowacji w firmach są „działem samotnych geniuszy”.🤦♀
🔵 Dlaczego?
Zróbcie prosty test, poproście szefa firmy, aby wypisał listę pięciu swoich najważniejszych życzeń, a gwarantuje Wam, że jedno z nich będzie wołaniem o nowe, lepsze pomysły na rozwój, które są jednym z najcenniejszych towarów w gospodarce wiedzy.
A brak ciekawych pomysłów oznacza dla większości firm zepchnięcie do lamusa biznesu.
🔵 Brzmi przerażająco?
Idźmy dalej, aby odsłonić kurtynę.
Mam poczucie, że znakomita większość zarządzających chce, aby zespoły lub managerowie R&D proponowali przełomowe innowacyjne produkty lub usługi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, dzięki którym firma będzie mogła:
- rozwijać się w mgnieniu oka,
- uzyskiwać wysokie marże,
– w sumie o to właśnie chodzi, ale tymczasem innowacje ograniczają się do ulepszania istniejących już usług czy produktów.
Oczywiście nie ma w tym nic złego gdyby nie fakt, że są to działania krótkookresowe, które mogą być źródłem „zielonych słupków” w działach finansowych, ALE TYLKO PRZEZ CHWILĘ BEZ GWARANCJI DŁUGIEGO ZYSKU!
🔵 Przecież to jest drogie!
Naturalnym jest (przynajmniej obecnie), że wprowadzanie przełomowych innowacji w firmie jest:
- kosztowne,
- czasochłonne.
Jednakże, wydłużanie i ulepszanie istniejących linii usług i produktów nie zapewnia rozwoju którego moglibyśmy oczekiwać, tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę pęd zmian w obecnym otoczeniu rynkowym.
🔵 Dlaczego zespoły R&D nie zawsze przyczyniają się do przełomowych innowacji, mimo że firma traktuje priorytetowo taki rozwój?
Dlatego, że:
- Firmy koncentrują się na celach krótkookresowych. I owszem, takie podejście daje natychmiastowe korzyści, ale też nie zachęca do inwestowania dużych kwot w wieloletnie projekty rozwojowe. (Przecież nie można sobie pozwolić na zaniedbywanie klientów ani spadek sprzedaży – wstyd😉)
- Zespoły R&D często i zwyczajnie nie wiedzą jak obmyślać przełomowe innowacje, ponieważ w firmie nie istnieje żaden skuteczny system wspierania ich wysiłków.
🔵 Ale czy jest na to złoty środek?
Nie. Jednak jest na to metoda i to całkiem skuteczna, którą nazywam pogonią za dominującym użytkownikiem.
🔵 Co to jest?
To metoda, która polega na rozpoznawaniu wiodących użytkowników na rynku i uczeniu się od nich. Metoda zapewnia:
- przewagę nad konkurencją,
- wskazuje nowe kierunki rozwoju w firmie.
Proces ma 4 etapy, składa się z 4-6 osób w firmie i trwa około 3-4 miesięcy . Możesz pobrać infografikę i zobaczyć jak przebiegają kolejne kroki w linku poniżej:
🔔🔔🔔 http://grzegorczyklidia.com/#main-home
🔵 Czy proces pogoni za dominującym użytkownikiem zawsze gwarantuje sukces?
Nie można tego zagwarantować z dwóch powodów:
- brak realnego zaangażowania ze strony zarządów,
- zbyt małe umiejętności w zespołach projektowych mogą położyć nawet najbardziej obiecujący projekt.
🔔 Jedno jest pewne, że stosowanie wyżej opisanej metody gwarantuje:
- odkrywanie niszowych obszarów w poszukiwaniu dużej marży,
- rozwój nowych koncepcji produktowych i usługowych, których managerowie nie byliby w stanie sobie wyobrazić siedząc za biurkiem i prowadząc projekt w tradycyjny sposób.
Jakie są Wasze doświadczenia?
Zapraszam na konsultacje: https://bit.ly/2KWbwdW
LG 🙂